Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 16 maja 2017 roku we Wrocławiu. Tego dnia student Politechniki Wrocławskiej Piotr R. wraz ze znajomym do późna słuchali w mieszkaniu głośnej muzyki. Nie było to pierwsze tego typu zachowanie Piotra R. - mężczyzna w przeszłości już wielokrotnie zakłócał spokój swoim sąsiadom. Tym razem uwagę postanowił mu zwrócić fotoreporter Ryszard P.
Z ustaleń śledczych wynika, że Ryszard P. zadzwonił do mieszkania studenta domofonem. Piotr R., który akurat wychodził z domu ze swoim znajomym po alkohol, nie podniósł słuchawki, zabrał za to z kuchni dwa noże kuchenne. Przed budynkiem między mężczyznami wywiązała się sprzeczka. W jej trakcie Piotr R. zaatakował nożami fotoreportera i wbił jeden z nich w jego klatkę piersiową. Ranny mężczyzna prosił o wezwanie karetki, jednak student wraz z kolegą odeszli, nie próbując mu nawet pomóc. Obrażenia okazały się śmiertelne. Ryszard. P zmarł.
Piotr R. został oskarżony o zabójstwo. Prokurator domagał się dla niego 25 lat więzienia. Oskarżony nie przyznał się do winy, twierdząc, że pokrzywdzony nadział się na nóż przypadkowo . Ta wersja wydarzeń została jednak odrzucona - z wyjaśnień kolegi towarzyszącego Piotrowi R. wynikało, że wersja ta została przez nich ustalona po zabójstwie. Sąd Okręgowy we Wrocławiu ostatecznie skazał Piotra R. na 13 lat pozbawienia wolności za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Prokuratura odwołała się od wyroku, ale Sąd Apelacyjny ocenił jako niezasadny zarzut rażącej niewspółmierności kary podniesiony w apelacji i orzekł, że sąd I instancji „trafnie ocenił stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego i stopień jego zawinienia”.
ZOBACZ TEŻ: 13 lat więzienia dla studenta, który zabił fotoreportera. Jego kolega dostał wyrok w zawieszeniu [AUDIO]
Z wyrokiem takim nie zgadza się Prokurator Generalny. We wniesionej do Sądu Najwyższego kasacji Zbigniew Ziobro wskazał, że stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez Piotra R. i stopień jego winy powinny być uznane za bardzo wysokie.
„Nie ulega wątpliwości, że w chwili popełnienia zabójstwa oskarżony był w pełni poczytalny. Biegli ocenili go jako osobę o ponadprzeciętnej sprawności intelektualnej o narcystycznym i egoistycznym nastawieniu. Oskarżony był uzależniony od alkoholu, przy czym znał jego działanie na swój organizm w postaci obniżenia kontroli zachowań i wyzwalania zachowań agresywnych – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej. - Na podkreślenie zasługuje fakt, że Piotr R. zapowiadał swoim znajomym, że „ukarze sąsiadów” za to, że zwracają mu uwagę, że zakłóca ciszę nocną. Wymachiwał przy tym nożem, a także wymieniał nazwisko późniejszego pokrzywdzonego.”
Prokurator Generalny wskazał też, że sąd nienależycie uwzględnił okoliczność, pozostawienia pokrzywdzonego bez opieki. Żył on jeszcze co najmniej kilkanaście minut przed przyjazdem karetki, zatem istniała duża szansa, że gdyby został od razu przewieziony do szpitala, jego życie można by uratować.
Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.