Wrocław. Pożar strzelnicy na Dworcu Świebodzkim
Koszmar rozegrał się 14 listopada 2019 roku. Wczesnym wieczorem na strzelnicy znajdującej się w podziemiach Dworca Świebodzkiego we Wrocławiu przebywało 11 osób. Właściciel Dariusz H., instruktor strzelectwa oraz jego pomocnik, a także ośmiu uczestników kursu.
Nic nie zapowiadało tragedii, która miała się za chwilę rozegrać. W pewnym momencie, w czasie strzelania jednemu z uczestników kursu zacięła się broń. Gdy pomocnik instruktora odciągnął dźwignię przeładowania, broń samoczynnie wypaliła. Pociski trafiły w podłogę i nagle doszło do najgorszego… Od niewielkich zarzewi ognia błyskawicznie doszło do wybuchu potężnego pożaru. Na domiar złego ciasne pomieszczenie błyskawicznie wypełniło się czarnym, duszącym dymem.
Osoby znajdujące się w śmiertelnej pułapce rzuciły się do ucieczki. Niestety, nie było to łatwe ze względu na umiejscowienie strzelnicy oraz ograniczone możliwości ewakuacji. Siedmiu mężczyzn, którzy wydostali się na zewnątrz, doznało poparzeń od I do IV stopnia. Jeden z uczestników kursu, 24-letni mężczyzna, nie zdołał uciec. Ze strzelnicy wyciągnęli go nieprzytomnego strażacy. Niestety, trwająca kilkadziesiąt minut reanimacja okazała się nieskuteczna i lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Przyczyną zgonu było zatrucia tlenkiem węgla i uduszenie.
Dramatyczna akcja ratowniczo-gaśnicza trwała ponad 6 godzin. Uczestniczyło w niej kilkanaście zastępów straży pożarnej, a także policjanci i ratownicy medyczni. Była ona wyjątkowo utrudniona ze względu na bardzo duże zadymienie oraz ryzyko związane z eksplodującą amunicją.
Tragiczny pożar. Dariusz H. usłyszał wyrok
Niespełna dwa lata po tragedii, w lipcu 2021 roku, do sądu trafił akt oskarżenia w tragicznej sprawie. Właścicielowi strzelnicy postawiono mu m.in. zarzut sprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia wielu osób, m.in. poprzez wadliwą eksploatację i niewłaściwe urządzenie pomieszczenia strzelnicy. Prokuratura ustaliła m.in., że zarzewiem ognia był niesprzątnięty pył prochowy, który znajdował się na podłodze w momencie, gdy trafiły w nią pociski. Naruszone zostały także zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego, m.in. pomieszczenie wykończono łatwopalną pianką poliuretanową, która podczas pożaru generuje dodatkowo gryzący dym.
27 czerwca 2022 roku zakończył się proces. Sąd skazał Dariusza H. na 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Groziło mu nawet 15 lat.