Zabójstwo Anastazji Rubińskiej. Została zidentyfikowana po pierścionku
Sprawa bestialskiego zabójstwa Anastazji Rubińskiej na greckiej wyspie Kos od kilku dni bulwersuje opinię publiczną. Z każdym dniem dowiadujemy się również o nowych, wstrząsających faktach związanych z dramatem młodej kobiety i jej najbliższych.
Andrzej Rubiński, ojciec zamordowanej wrocławianki, zdradził koszmarne okoliczności związane z identyfikacją ciała córki. Przypomnijmy, że na miejsce – wraz z dwojgiem polskich detektywów – udała się mama dziewczyny, Natalia. Najpierw robiła wszystko, żeby znaleźć córkę całą i zdrową. Gdy finał poszukiwań okazał się tragiczny, musiała zidentyfikować ciało. - Jej ciało po znalezieniu było tak w strasznym stanie, że policja uznała, że nie może od razu pokazać go żonie. Bali się, że dostanie zawału serca. Widok musiał być przerażający - powiedział nam wcześniej pan Andrzej.
Jak się okazało, do okazania ostatecznie nie doszło. Greccy śledczy nie okazali matce ciała zamordowanej córki. - Rozpoznała ją po pierścionku z brylantem – powiedział PAP mężczyzna, który jednak nie mógł sobie przypomnieć od kogo Anastazja go dostała. Ponadto od mamy dziewczyny pobrano również próbki DNA w celu porównania i ostatecznej identyfikacji.
Przypomnijmy, że Anastazja Rubińska zaginęła we poniedziałek, 12 czerwca. W niedzielę znaleziono jej ciało, ale najprawdopodobniej dziewczyna nie żyła już od sześciu dni. Dlatego ciało było już w stanie rozkładu, zwłaszcza że było porzucone na podmokłym i bagnistym terenie.
Podejrzanym w sprawie zabójstwa jest 32-latek z Bangladeszu, który spędził z Anastazją ostatnie godziny jej życia. Został aresztowany, ale nie przyznaje się do winy.
Gdy działania śledczych zostaną zakończone, a ciało Anastazji zostanie sprowadzone do Polski, we Wrocławiu odbędzie się jej pogrzeb.
Polecany artykuł: