Sprawca wypadku, w którym zginął 3-letni Wiktorek, trafił do aresztu. Wcześniej ukrywał się w Niemczech

Do tragicznego wypadku doszło 6 czerwca na drodze wojewódzkiej 352 pomiędzy Zgorzelcem a Bogatynią. W pobliżu miejscowości Koźmin prowadzone przez Dominika H. audi zjechało na lewą stronę jezdni i uderzyło w prawidłowo jadącego volkswagena, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. W wypadku zginął 3-letni Wiktorek, a jego rodzice, w tym mama w zaawansowanej ciąży, zostali ranni i trafili do szpitala. Kierowca audi uciekł z miejsca wypadku i zbiegł do Niemiec. Na miejscu pozostał tylko pasażer auta, którym kierował Dominik H. Prokuratura przesłuchała go w charakterze świadka.

Kilka dni po wypadku prokuratura wydała list gończy za 25-letnim Dominikiem H. Złożono też wtedy wniosek do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Dominik H. zgłosił się na niemiecką policję w lipcu 2021 r. Nie wyraził jednak zgody na ekstradycję do Polski, bowiem twierdził, że w Polsce nie może liczyć na uczciwy proces. W Niemczech nie został aresztowany i odpowiadał z wolnej stopy. Dopiero po ponad 7 miesiącach niemiecki sąd zdecydował, że 25-latek może zostać wydane Polsce. W końcu, na początku marca, Dominik H. został przekazany stronie polskiej przez niemiecką policję.

- Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski. - Został przesłuchany, a następnie prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie. Sąd uwzględnił ten wniosek i podejrzany został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.