Policyjny śmigłowiec dostarczył do Wrocławia serce do przeszczepu

i

Autor: mat. policji Policyjny śmigłowiec dostarczył do Wrocławia serce do przeszczepu

Wrocław: Dwa przeszczepy serca w jednym dniu. Śmigłowce w akcji [ZDJĘCIA]

2022-05-02 9:11

Piątek (29 kwietnia) okazał się wyjątkowo pracowity dla wrocławskich transplantologów. Tego dnia do stolicy Dolnego Śląska na pokładzie śmigłowców dotarły aż dwa serca. Najpierw śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego dostarczył z Pomorza serce dla 45-letniej matki pięciorga dzieci, a kilka godzin później policyjny „Sokół” przetransportował z Górnego Śląska cenny organ dla 55-letniego mężczyzny.

Przeszczep serca to duże logistyczne przedsięwzięcie. O powodzeniu całej akcji decyduje profesjonalna koordynacja i praca całego sztabu ludzi. Liczy się też każda minuta. Chirurdzy od momentu pobrania serca aż do jego wszczepienia mają jedynie 4 godziny. W tym czasie muszą wyjąć serce dawcy i wszczepić je biorcy, więc na transport pozostaje maksymalnie 2,5 godziny. W przypadku znacznej odległości między szpitalami w grę wchodzi jedynie transport lotniczy.

Aż z dwoma takimi przypadkami w jednym dniu mieliśmy do czynienia w piątek (29 kwietnia) we Wrocławiu. Już o godz. 5 rano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportował z Pomorza do wrocławskiego szpitala serce dla 45-letniej matki pięciorga dzieci. Zespół zdążył na czas i ratująca życie operacja przebiegła bez komplikacji.

ZOBACZ TEŻ: Makabra na DK35. 71-latek zginął na motocyklu! Całkowita blokada drogi

Zaledwie kilka godzin później pojawiła się informacja o kolejnym dawcy. Tym razem serce, na które czekał już w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu 55-letni mężczyzna, trzeba było przetransportować z Górnego Śląska.

- Była to dla nas ostatnia szansa na dostarczenie serca dla 55-letniego pacjenta, który od dawna zmagał się z chorobą niedokrwienną serca. Gdy jego stan nagle się pogorszył, trafił do szpitala i czekał na pilny przeszczep - mówi koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala Mateusz Rakowski. - W tej sytuacji nie było chwili do stracenia.

Pokonanie 200-kilometrowej trasy samochodem zajęłoby ponad 2 godziny, a duże korki tworzące się na drogach przed majowym weekendem i prace remontowe na trasie jeszcze bardziej wydłużyłyby czas dojazdu, pozbawiając tym samym lekarzy szansy na udany przeszczep. O pomoc poproszono więc policyjnych lotników. Do realizacji tej odpowiedzialnej misji wybrano śmigłowiec W-3 "Sokół", którym już kilka miesięcy temu transportowano serce z południowej Małopolski do Wrocławia. Zadanie wykonywała załoga z Sekcji Lotnictwa Policji KWP w Krakowie w składzie: podinsp. pil. Łukasz Kochan (dowódca załogi), drugi pilot post. Przemysław Mazur i operator pokładowy asp. sztab. Paweł Stoczek. W drodze powrotnej do bazy w stolicy Małopolski rolę dowódcy przejął asp. sztab. Manfred Janiczek z Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP.

- Gdy tylko trzyosobowy zespół medyczny w składzie: lekarz kardiochirurg i dwie pielęgniarki-instrumentariuszki, znalazł się z sercem na pokładzie, natychmiast wystartowaliśmy w kierunku Wrocławia - relacjonuje dowódca załogi. - Po 45 minutach lotu wykonywanego na hasło „Garda”, czyli z pierwszeństwem w powietrzu, wylądowaliśmy przed Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu. Dosłownie kilka minut później serce do przeszczepu było już na bloku operacyjnym.

Ta operacja również przebiegła pomyślnie.

Sonda
Czy powinno być więcej śmigłowców LPR?
Śmigłowiec na dachu szpitala. W Lublinie podniebni ratownicy "zaparkują" na dachu Szpitala Wojskowego