Koszmar pod Sycowem

Łukaszek i Leoś kochają piłkę nożną. W strasznym wypadku stracili rodziców. Teraz przed nimi najważniejszy mecz

2023-06-13 14:45

Łukaszek jechał z tatą, a Leoś z mamą – czwórka sycowian wracała do domu z turnieju piłkarskiego. Niestety, niedaleko od celu podróży doszło do strasznej tragedii. Rodzice chłopców zginęli na miejscu, a mali piłkarze w ciężkim stanie trafili do szpitala. Można im teraz pomóc.

Choć nie są spokrewnieni, niemal od urodzenia trzymają się razem. Dzielą ich tylko trzy miesiące, od małego wychowywali się razem. Łukasz i Leon z Sycowa na Dolnym Śląsku mieszkali bowiem w tym samym budynku, więc praktycznie cały czas spędzali razem. Mają również wspólną pasję – piłkę nożną. Chłopcy trenują w akademii w swoim rodzinnym mieście.

Niestety, z piłką nożną – choć nie bezpośrednio – wiąże się straszna tragedia, która dotknęła Łukasza i Leona oraz ich najbliższych. W sobotę (3 czerwca) wracali z turnieju piłkarskiego razem z tatą Łukasza – Piotrem oraz mamą Leona – Urszulą. Ok. 20 kilometrów od domu doszło do dramatu. Prowadzony przez 41-latka volkswagen, z nieustalonych przyczyn, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z ciężarówką. Znana jest już najprawdopodobniejsza przyczyna zderzenia: w samochodzie osobowym zablokowała się kierownica i nie dało się nią wykonać żadnego ruchu...

Siła uderzenia była ogromna. Mimo że na miejscu prawie natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, nie udało się uratować ani Piotra, ani Urszuli… Kierowca busa cudem uniknął śmierci - ma połamane nogi.

Bardzo ucierpieli też chłopcy, którzy zostali przetransportowani do szpitali we Wrocławiu. Ich stan jest bardzo ciężki. Jakby mało było wszystkich nieszczęść, jeden z chłopców zachorował na sepsę. Lekarze robią co mogą, aby uratować życie i zdrowie chłopców.

Przed Łukaszem i Leonem jednak najważniejszy mecz w ich życiu – walka o powrót do sprawności i zdrowia. By stało się to możliwe, najbliżsi chłopców założyli zbiórkę na portalu mammoc.pl - TUTAJ LINKl 

- Cała rodzina jest pogrążona w smutku i żałobie, ale nie poddają się, ponieważ chłopcy przeżyli i walczą teraz o swoją przyszłość. Doszło do przerwania rdzenia kręgowego i wielu innych urazów. Są w trakcie najważniejszego meczu w życiu, meczu o sprawność. Nie będzie to łatwa droga, ale dzięki Twojemu wsparciu profesjonalna rehabilitacja i leczenie będą możliwe. Zróbmy wszystko, żeby znów mogli dorastać razem i cieszyć się życiem – czytamy w opisie zbiórki.

Chłopcy są bardzo zżyci ze sobą, choć bardzo różni. - Leon to metaforyczny żywe srebro, wulkan energii, a przy tym bardzo inteligentny i przebojowy. Łukaszek natomiast jest racjonalną częścią tego wspaniałego duetu. Jest rozważny, przyjacielski i bardzo rodzinny. Bardzo ważne są dla niego relacje z rówieśnikami. Jest pełen empatii, bardzo wrażliwy na emocje drugiego człowieka. Wszyscy, którzy ich znają mówią, że chłopcy niesamowicie uzupełniają się nawzajem. Leoś ma niesamowite pokłady siły i energii, gdy Łukaszek zaczyna mieć oznaki zmęczenia to u Leona uruchamia się kolejny bieg i gotowość do zabawy – tak charakteryzują ośmiolatków najbliżsi.

Miejmy nadzieje, że wkrótce znów wszyscy będą mogli o się o tym przekonać.

Bliscy pożegnali żołnierza Kubę, który zginął w tragicznym wypadku